Imagin z Harrym cz.2
* 5 dni później*
Wstałaś rano i ubrałam się w klik. Gdy wykonałaś poranne czynności. Miałaś dzisiaj dobry humor co zdarza się bardzo rzadko. W rytm It's my life, ruszyłaś na duł. I od razu mina ci rzedła przy wielkim stole siedział tata a koło nich 1D. Nie no myślałaś że już ich nie zobaczę przez najbliższy czas no !!!!!Postanowiłaś nie zwracałaś na nich uwagi. Tanecznym krokiem ruszyłaś do kuchni. Zrobiłaś sobie płatki i usiadłaś do stołu. Czułaś na sobie wzrok wszystkich. Nawet wydawało ci się że coś do ciebie mówią ale przez słuchawki na uszach nic nie słyszałaś.
-[t.i] !!!!!!-wydarł się tata .
-co, nie wydzieraj się tak-powiedziałam zła.
-mam prośbę możesz jechać z chłopcami na zakupy do galerii
-ale no tato ja już jestem umówiona z....
-nie ma ale idziesz i koniec. Jak chcesz to możesz zabrać swoją paczkę
- no dobrze już idę do nich zadzwonić-poszłaś do góry się przebrać klik.Umówiłaś się z nimi że za chwile przyjdą do ciebie.
-Dobra moi przyjaciele powinni za chwile przyjść....to może tak pójdziecie się trochę ogarnąć.? - powiedziałaś nie pewnie i z lekką irytacją. Nic nie mogłaś poradzić na to że tak ich nie lubiłaś.
-ok chłopaki za 10 minut przy wyjściu , już ruszać dupy !!!!- wydarł się na nich Liam. Cały zespół jak na komodę ruszył się trochę garnąć.
-dzięki że coś z nimi zrobiłeś- podziękowałaś uśmiechając się lekko.
-spoko, jestem przyzwyczajony-odwzajemnił uśmiech.
Usłyszałaś dzwonek do drzwi. Do salon weszli twoi znajomi.
-no siemka mała-powiedział Daniel z cwaniackim uśmiechem. Wiedział jak nienawidzisz jak ktoś mówi na ciebie mała.
-mała to jest twoja pała- odburknęłaś i przywitałam się z resztą.
Po chwili zeszła reszta towarzystwa. Szliście grupką do galerii koło ciebie szwendał się Styles. Widziałaś że co jakiś czas otwiera buzie żeby coś powiedzieć, ale po chwili ją zamyka. Śmieszyło cię to trochę. Na pewno ja nie zacznę rozmowy, pomyślałaś. W końcu zebrał się na odwagę i zagadał do ciebie .
-ładny dzień dzisiaj, prawda?- nie no na serio będziemy gadać o pogodzie?!!! w t f . Przecież on jest słynny Harry Styles największy flirciarz w zespole. Nie wie jak zagadać do dziewczyny ? , pomyślałaś.
-taaa-powiedziałaś nie chętnie.
Nagle harry się zatrzymał.
-[T.I] nie rozumiesz że my się staramy ci udowodnić że nie jesteśmy rozpuszczonymi gwiazdkami tylko zwykłymi chłopakami robiącymi coś co kochają. Zobacz nawet twoi przyjaciele nas polubili tylko ty nie możesz.Swoim zachowaniem odtrącasz wszystkich i sama zachowujesz się jak rozpieszczony bachor. Wiesz co jak cię pierwszy raz zobaczyłem to pomyślałem że jesteś fajną, ładną dziewczyną ze ślicznym głosem i nawet pomyślałem że chyba się zakochałem,tak [t.i] zakochałem się w tobie chociaż tak krótko się znamy. Ale wiesz co później zmieniłem zdanie o tobie. -spojrzałaś w jego oczy ale były puste, jakby bez uczuć. Poczułaś ostre ukucie w okolicy serca. Czy to możliwe że ja też się w nim zakochałam ?? zadawałaś sobie to pytanie w myślach . Dopiero po chwili się otrząsnęłaś i zobaczyłaś odchodzącego Harrego.
Postanowiłaś pójść do parku i wszystko przemyśleć. Cały czas po głowie chodził ci pytanie czy ja też coś do niego czuje. Ale nawet jeżeli tak to i tak nic z tego nie będzie.On cie nienawidzi przez twoje zachowanie.
Popłakałaś się. Teraz byłaś już pewna ty też..go...go kochasz. Postanowiłaś wrócić do domu.
* 3 dni później *
Przez te kilka dni nie widziałaś się z chłopakami. To co powiedział ci Harry cały czas nie dawało ci spokoju. Może to śmieszne ale tęsknisz za nim.
Zeszłaś na duł gdzie siedział tata.
-cześć- powiedziałaś do ojca z lekkim uśmiechem.
-no cześć córciu- odpowiedział. Poszłaś zrobić sobie śniadanie. Po chwili słyszysz dzwonek do drzwi i głos ojca:
-wejdźcie chłopcy- gdy to usłyszałaś zamarłaś. Nie byłaś gotowa na spotkanie ze Stylesem. Lekko wystraszona i zdenerwowana wyszłaś z kuchni.
-cześć chłopcy- powiedziałaś ze szczerym uśmiechem. Postanowiłaś lepiej ich poznać i dopiero oceniać. Może akurat okażą się fajni.
-hej [ t.i]- powiedzieli chórem, na co ty się zaśmiałam. Tata poszedł do góry po jakieś papiery które musi podpisać zespół.
-czemu wtedy jak szliśmy na zakupy zniknęłaś.?-spytał Niall
-rozbolała mnie głowa i wróciłam do domu- powiedziałaś to patrząc na loczka, który unikał twojego wzroku jak ognia.
Po krótkiej rozmowie z chłopakami, doszłaś do wniosku że są tak samo nie normalni jak ty, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Gdy chłopcy podpisali te papiery, postanowiliście zrobić sobie seans filmowy. Niall poszedł do sklepu po piecie a reszta szukała filmu. Ty chciałaś pogadać z Harrym, wydawał ci się to najlepszy czas.
-dobra to ja idę coś naszykować do jedzenia... harry możesz mi pomóc.?-spytałaś.
-mmm.....ta....tak, jasne-widziałam że był zmieszany ale też zdziwiony.
Gdy weszliśmy do kuchni nastała niekomfortowa cisza.
-Harry posłuchaj, chciałabym cie przeprosić za moje wcześniejsze zachowanie, sama nie wiem dlaczego taka dla was byłam. Ale po dzisiejszym dniu zrozumiałam że nie wszystkie sławne osoby są rozpuszczone i myślą tylko o sobie, naprawdę jest mi bardzo przykro, czuje się jak idotka jeszcze raz przepraszam- powiedziałam ze łzami w oczach i jak gdyby nigdy nic zaczęłam wykładać chipsy do miski. Czułaś wzrok Harrego na mojej osobie. Po chwili poczułaś że ktoś cie odwraca. Oczywiście był to Harry złapał cie za ręce i spojrzał w oczy. Zauważyłaś że wasze twarze są coraz bliżej siebie. W końcu nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Trwaliście w nim kilka minut, ale w końcu musieliście go przerwać, żeby nabrać powietrza.
-kocham cie [t.i] jak nikogo na świecie- powiedział ci do ucha. Przeszedł cie dreszcz.
-ja ciebie też- i znowu złączyliście nasze usta.
-[t.i] !!!!!!-wydarł się tata .
-co, nie wydzieraj się tak-powiedziałam zła.
-mam prośbę możesz jechać z chłopcami na zakupy do galerii
-ale no tato ja już jestem umówiona z....
-nie ma ale idziesz i koniec. Jak chcesz to możesz zabrać swoją paczkę
- no dobrze już idę do nich zadzwonić-poszłaś do góry się przebrać klik.Umówiłaś się z nimi że za chwile przyjdą do ciebie.
-Dobra moi przyjaciele powinni za chwile przyjść....to może tak pójdziecie się trochę ogarnąć.? - powiedziałaś nie pewnie i z lekką irytacją. Nic nie mogłaś poradzić na to że tak ich nie lubiłaś.
-ok chłopaki za 10 minut przy wyjściu , już ruszać dupy !!!!- wydarł się na nich Liam. Cały zespół jak na komodę ruszył się trochę garnąć.
-dzięki że coś z nimi zrobiłeś- podziękowałaś uśmiechając się lekko.
-spoko, jestem przyzwyczajony-odwzajemnił uśmiech.
Usłyszałaś dzwonek do drzwi. Do salon weszli twoi znajomi.
-no siemka mała-powiedział Daniel z cwaniackim uśmiechem. Wiedział jak nienawidzisz jak ktoś mówi na ciebie mała.
-mała to jest twoja pała- odburknęłaś i przywitałam się z resztą.
Po chwili zeszła reszta towarzystwa. Szliście grupką do galerii koło ciebie szwendał się Styles. Widziałaś że co jakiś czas otwiera buzie żeby coś powiedzieć, ale po chwili ją zamyka. Śmieszyło cię to trochę. Na pewno ja nie zacznę rozmowy, pomyślałaś. W końcu zebrał się na odwagę i zagadał do ciebie .
-ładny dzień dzisiaj, prawda?- nie no na serio będziemy gadać o pogodzie?!!! w t f . Przecież on jest słynny Harry Styles największy flirciarz w zespole. Nie wie jak zagadać do dziewczyny ? , pomyślałaś.
-taaa-powiedziałaś nie chętnie.
Nagle harry się zatrzymał.
-[T.I] nie rozumiesz że my się staramy ci udowodnić że nie jesteśmy rozpuszczonymi gwiazdkami tylko zwykłymi chłopakami robiącymi coś co kochają. Zobacz nawet twoi przyjaciele nas polubili tylko ty nie możesz.Swoim zachowaniem odtrącasz wszystkich i sama zachowujesz się jak rozpieszczony bachor. Wiesz co jak cię pierwszy raz zobaczyłem to pomyślałem że jesteś fajną, ładną dziewczyną ze ślicznym głosem i nawet pomyślałem że chyba się zakochałem,tak [t.i] zakochałem się w tobie chociaż tak krótko się znamy. Ale wiesz co później zmieniłem zdanie o tobie. -spojrzałaś w jego oczy ale były puste, jakby bez uczuć. Poczułaś ostre ukucie w okolicy serca. Czy to możliwe że ja też się w nim zakochałam ?? zadawałaś sobie to pytanie w myślach . Dopiero po chwili się otrząsnęłaś i zobaczyłaś odchodzącego Harrego.
Postanowiłaś pójść do parku i wszystko przemyśleć. Cały czas po głowie chodził ci pytanie czy ja też coś do niego czuje. Ale nawet jeżeli tak to i tak nic z tego nie będzie.On cie nienawidzi przez twoje zachowanie.
Popłakałaś się. Teraz byłaś już pewna ty też..go...go kochasz. Postanowiłaś wrócić do domu.
* 3 dni później *
Przez te kilka dni nie widziałaś się z chłopakami. To co powiedział ci Harry cały czas nie dawało ci spokoju. Może to śmieszne ale tęsknisz za nim.
Zeszłaś na duł gdzie siedział tata.
-cześć- powiedziałaś do ojca z lekkim uśmiechem.
-no cześć córciu- odpowiedział. Poszłaś zrobić sobie śniadanie. Po chwili słyszysz dzwonek do drzwi i głos ojca:
-wejdźcie chłopcy- gdy to usłyszałaś zamarłaś. Nie byłaś gotowa na spotkanie ze Stylesem. Lekko wystraszona i zdenerwowana wyszłaś z kuchni.
-cześć chłopcy- powiedziałaś ze szczerym uśmiechem. Postanowiłaś lepiej ich poznać i dopiero oceniać. Może akurat okażą się fajni.
-hej [ t.i]- powiedzieli chórem, na co ty się zaśmiałam. Tata poszedł do góry po jakieś papiery które musi podpisać zespół.
-czemu wtedy jak szliśmy na zakupy zniknęłaś.?-spytał Niall
-rozbolała mnie głowa i wróciłam do domu- powiedziałaś to patrząc na loczka, który unikał twojego wzroku jak ognia.
Po krótkiej rozmowie z chłopakami, doszłaś do wniosku że są tak samo nie normalni jak ty, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Gdy chłopcy podpisali te papiery, postanowiliście zrobić sobie seans filmowy. Niall poszedł do sklepu po piecie a reszta szukała filmu. Ty chciałaś pogadać z Harrym, wydawał ci się to najlepszy czas.
-dobra to ja idę coś naszykować do jedzenia... harry możesz mi pomóc.?-spytałaś.
-mmm.....ta....tak, jasne-widziałam że był zmieszany ale też zdziwiony.
Gdy weszliśmy do kuchni nastała niekomfortowa cisza.
-Harry posłuchaj, chciałabym cie przeprosić za moje wcześniejsze zachowanie, sama nie wiem dlaczego taka dla was byłam. Ale po dzisiejszym dniu zrozumiałam że nie wszystkie sławne osoby są rozpuszczone i myślą tylko o sobie, naprawdę jest mi bardzo przykro, czuje się jak idotka jeszcze raz przepraszam- powiedziałam ze łzami w oczach i jak gdyby nigdy nic zaczęłam wykładać chipsy do miski. Czułaś wzrok Harrego na mojej osobie. Po chwili poczułaś że ktoś cie odwraca. Oczywiście był to Harry złapał cie za ręce i spojrzał w oczy. Zauważyłaś że wasze twarze są coraz bliżej siebie. W końcu nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Trwaliście w nim kilka minut, ale w końcu musieliście go przerwać, żeby nabrać powietrza.
-kocham cie [t.i] jak nikogo na świecie- powiedział ci do ucha. Przeszedł cie dreszcz.
-ja ciebie też- i znowu złączyliście nasze usta.
THE END
--------------------------------------------------
to już była ostatnia część piszcie w komentarzach czy mam pisać więcej imaginów, czy skupić się na opowiadaniu .?????
oxox